top of page

A gdybym był kotem jeden dzień?

O godzinie 7:10 wstałam. Mama zrobiła mi śniadanie i razem je zjadłyśmy. Nagle zobaczyłam, że zamiast rąk mam łapy, a na całym ciele mam futro. Szybko wybiegłam z domu do ogródka. Padał deszcz, trawa była bardzo mokra, a mi było bardzo zimno. byłam przemoczona. Ktoś mocno chwycił mnie z a kark. To była moja siostra. Wzięła ręcznik, zaczęła mnie wycierać i nakryła mnie kołdrą, ale mi się to bardzo nie podobało. Do pokoju weszła mama, która zaraz mnie zauważyła i zaniosła do drugiego pokoju. Czułam się dziwnie i nie wiedziałam, co mam robić. Chciałam uciec, ale nie wiedziałam gdzie. Później mama zrobiła pizzę, któa pięknie pachniała, a ja nie mogłam jej nawet spróbować. Dostałam mleko. 

Nagle obudziłam się i znów byłam Hanią!

Pewnego dnia obudziłem się jako czarny kot. Moje koty były bardzo zdziwione, mówiły: "Czyżbyśmy miały nowego lokatora?"

Zaprosiły mnie na śniadanie, a potem poszliśmy zwiedzać ogród. Okazało się, że koty mają sieć tuneli pod krzakami. Długo bawiliśmy się w "kocianego" berka. Po udanej zabawie położyłam się na leżaczku dla kota i zacząłem wylizywać futerko. Była to dość dziwna czynność. Po drzemce Celina nauczyła mnie polować na norniczki. Koty dały mi na imię Mefi. 

Mama zawołała nas do domu, dała trzy miseczki z jedzeniem i jedną pełną ciepłego mleka. Ułożyliśmy się na łóżku w sypialni rodziców i wtuleni w siebie zasnęliśmy.

Łukasz

Gdybym obudził się zamieniony w kota, zjadłbym moją zupę mleczną. Potem poszedłbym na koci obchód i poznałbym inne koty. razem zwiedzalibyśmy okolicę, w parku złowilibyśmy kilka ryb. potem pokazałbym im moją szkołę i osiedle.

Po drodze na osiedle goniłby nas pies, więc ucieklibyśmy na drzewo. Jednego kota musiałaby ratować straż pożarna. Na szczęście mi udałoby się zejść.

Idąc po płocie wróciłbym do domu.

Uważam, że bycie kotem jest fajne, ale wolę być chłopcem!!!

Filip

Gdybym był kotem, rano pogilgotałbym mojego pana ogonkiem, żeby się obudził. Potem bym miauczał obok miski na karmę, żeby przygotował mi jedzenie. po jedzeniu chciałabym się cały dzień bawić. Pan rzucałby mi piłkę, a ja bym za nią biegał. Udawałbym, że kapeć to mysz i bym go łapał. Chciałbym się też przytulić do pana, żeby mnie głaskał. Wieczorem, jakby mój pan zasnął, wskoczyłbym na łóżko i spał razem z nim.

Bartek

Obudziłem się rano i wstałem. Przeciągnąłem się, wskoczyłem do śmietnika i zjadłem śniadanie. Potem umyłem się językiem.

Poszedłem na miasto. Jeden chłopiec mnie pogłaskał za uchem. Potem poszedłem na polowanie, bo trochę zgłodniałem. Upolowałem gołębia. Poszedłem do praku i zasnąłem na ławce. Pewna pani przegoniła mnie z parku, a ja wskoczyłem do furgonetki. Akurat pan odjeżdżał. Gdy się zatrzymał, zauważył, że w samochodzie jest kot. Zabrał mnie do swojego domu. Okazało się, że jego synek zawsze marzył, żeby mieć kota. dostałem pyszną kolację i zasnąłem z moim nowym właścicielem w jego kolorowym pokoiku.

Antek K.

Jestem kotek Matuś. Futerko mam białe w łatki czarne. Oczy brązowe. Wstaję rano, robię małą toaletę. Myję pyszczek małymi łapkami. Później piję mleczko z miseczki. PO śniadaniu z pełnym brzuszkiem chodzę po mieszkaniu. Rozglądam się i obserwuję krzątających się domowników. Wychodzę na taras i wygrzewam się na słońcu.

Po pewnym czasie czuję coś na nosie. Okazuje się, że to motyl. Chcę go złapać, ale odlatuje, a ja biegnę za nim. Zaczyna się fajna zabawa. Tak się świetnie bawię, że zupełnie zapominam o jedzeniu. Zaczynam łasić się koło pani domu, która siedzi na fotelu. Miauczę dając znak, że jestem głodny. Później wskakuję na parapet i obserwuję zachód słońca. Zerkając niewinnie na domowników myślę: "Psociłem trochę, ale fajny miałem dzień!"

Mati M.

Obudziłem się rano i miałem kocie łapy. Byłem przerażony. Musiałem nauczyć się żyć jak kot. Na szczęście miałem dobrych właścicieli. Czekało na mnie jedzenie i kosz do spania.

Odwiedził nas kot sąsiadów, z którym się zaprzyjaźniłem. Podobało mi się, że nie muszę chodzić do szkoły. 

Fajnie było być kotem, ale wolę być chłopcem i grać z kolegami w piłkę.

Antek W.

Rano wstaję o godzinie 7:00, myję łapki i mordkę. Jestem bardzo głodny. Biegnę do śmietnika i szukam tam jedzenia. Jeśli mam szczęście, to coś znajduję i to zjadam. Potem bawię się z Mlekiem. Najczęściej bawimy się w berka, czasami rozmawiamy. A dobrzy ludzie wystawiają nam miski z mlekiem.

Czasami ucinam siebie drzemkę. Staram się unikać Procy i Dzikiego.

Bardzo lubię wygrzewać się na słonku. Nie podoba mi się, gdy pada deszcz, bo muszę szukać schronienia. 

Wieczorem obserwuję gwiazdy na niebie. Gdy zasypiam, myślę o tym, co będzie jutro.

Ania

Jak Król Koci zamieni mnie w kota, od razu coś zjem. Potem się umyję i pójdę do innych kotów. Potem będę miauczała i mruczała i gadała o kocich sprawach, na przykład: jak zdobyć swojego człowieka.

O 11:25 pójdę do parku, nauczyć się wspinać na drzewo. W parku będzie dużo dzieci, a dla mnie wielka szansa na znalezienie opiekunki. To będzie czarnowłosa dziewczynka. Pokocha mnie od razu i będzie chciała zabrać do domu.

W jej domu zjem obiad i będę chciała go obejrzeć.

Potem mama z dziewczynką pojadą do sklepu kupić mi łóżko i jedzenie.

A ja z tatą dziewczynki pojadę do weterynarza.

Po kolacji będę się bawić z dziewczynką, a potem pójdę spać w moim nowym łóżku.

Będę szczęśliwa.

Tosia

Wstaję o godzinie 9:00. Idę się napić ciepłego mleka. Idę na spacer na podwórko. Wracam na obiad, jem chrupki, mam drzemkę. Budzę się i jem mięsko, idę jeszcze raz na podwórko. Bawię się kłębkiem wełny. Idę do sąsiadów. Bawię się z Mlekiem, Kitą i Niebieskim w berka. Wracam do domu, jem kolację, myję się dokładnie i idę spać.

Mam panią Zosię.

Rano wstaję, piję mleko, idę na podwórko.

Na podwórku są inne koty, na przykład: Niebieski, Kita i Mleko. Bawimy się razem długi czas.

Zuzia

Wstałam o godzinie 8:00. Moja pani Zosia wlała mleko do mojej miseczki i zaprosiła mnie do śniadania.  Potem Zosia poszła do szkoły, a ja zostałam sama w domu. Umyłam futerko, ogonek i uszy. Później znalazłam małą piłeczkę i zaczęłam się bawić. Trochę się zmęczyłam. Postanowiłam się przespać. Śniły mi się fajne przygody. Obudziłam się o 13:15. Wróciła do domu Zosia. Uczesała mi futerko i zaczęła się ze mną bawić. Było bardzo wesoło. Wieczorem poszłyśmy razem spać.

Zosia A.

Mam na imię Zosia. Jestem kotem. Mieszkam w nieście u bardzo miłej pani Asi. Rano umyłam się języczkiem. Asia dała mi do jedzenia karmę i mleko.

Szkoda, że tu nie ma myszy, bo bym je zjadła.

Ale za to mogę się bawić włóczką. Gdy świeci słońce, wygrzewam się na parapecie.

Zosia T.

Będąc kotem jeden dzień piłbym mleko. Bardzo chciałbym być przytulany i głaskany przez swojego opiekuna. Wdrapywałbym się na drzewa.

Daniel

SP nr 16

im. Tony Halika

w WARSZAWIE

bottom of page